Jan Paweł II/Pan Papierzak: Różnice pomiędzy wersjami
imported>Kruwa Nie podano opisu zmian |
imported>Sługa szatana m Sługa szatana przeniósł stronę Jan Pawel II - Pan Papierzak na Jan Paweł II/Pan Papierzak, bez pozostawienia przekierowania pod starym tytułem |
||
(Nie pokazano 1 wersji utworzonej przez jednego użytkownika) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
'''Pan Papierzak''' (względnie Zemsta Papierza lub Papieskie Tango - w końcu dramat)<br>'''Czyli ostatni gwałt w Katolandzie'''<br>Dramat historyczny w (?) aktach z roku pańskiego 2010.<br>'''AKT I, Scena I, '''<br>Występują: ''Papież, Anon, Dzieci''<br>Papież: dzieci piękne, drogie dzieci,<br> ja zapraszam do spowiedzi,<br> ja snickersów mam bez liku,<br> dla każdego, kto w połyku,<br> chapnie dzidę, majtki zdejmie,<br> na maczugę się nadzieje.<br> Anon ''(smutny)'':<br> co się tu do chuja dzieje?<br> Papież:<br> chcę was jebać jak szalony,<br> chcę pierdolić...<br> <br>Anon: <br>...ściskać wory, <br>Papież: <br>chcę popieścić... <br>Anon: <br>...swoją rękę, <br>Papież: <br>chcę już wsadzić... | '''Pan Papierzak''' (względnie Zemsta Papierza lub Papieskie Tango - w końcu dramat)<br>'''Czyli ostatni gwałt w Katolandzie'''<br>Dramat historyczny w (?) aktach z roku pańskiego 2010.<br>'''AKT I, Scena I, '''<br>Występują: ''Papież, Anon, Dzieci''<br>Papież: dzieci piękne, drogie dzieci,<br> ja zapraszam do spowiedzi,<br> ja snickersów mam bez liku,<br> dla każdego, kto w połyku,<br> chapnie dzidę, majtki zdejmie,<br> na maczugę się nadzieje.<br> Anon ''(smutny)'':<br> co się tu do chuja dzieje?<br> Papież:<br> chcę was jebać jak szalony,<br> chcę pierdolić...<br> <br>Anon: <br>...ściskać wory, <br>Papież: <br>chcę popieścić... <br>Anon: <br>...swoją rękę, <br>Papież: <br>chcę już wsadzić... | ||
Anon: ...w jotpega... <br>Papież: <br>cóż, mój drogi, ci dolega? <br>czemu taki przygnebiony? <br>czyżby tate nie był zdrowy? <br>może zlewy przyjechały, <br>jak wysłały <br>je anały. <br>wiem już! do tych drzwi, <br>bagieta <br>zapukała ci! <br>Anon: <br>och, januszu, jakeś pełen animuszu, <br>w końcu... będziesz musiał, <br>juz ja wiem czemu ty silny, <br>żądny władzy i szczęśliwy, <br>anie, siostre kumpla, wyjebales <br>nie wiedziałeś gdzie wkładałeś <br>dupa, oko, ucho, pizda, <br>wszędzie wpełznie twoja glizda, <br>wszędzie byś umoczył kija, <br>i też dzieci poobijać, <br>wszakże lubisz takie seksy, <br>gdzie jak jebiesz, to przypieprzysz <br>ta dziewczynka, co pobiłeś, <br>cipe mocno rozszerzyłeś, <br>lezy już w szpitalu miejskim! <br>Papież: <br>nie wspominaj mi tej kurwy! <br>Anon: <br>kurwa kurwie łba nie urwie! <br>za te harce, figle, bzdury <br>zgłoszam to do prokuratury <br>Papież: <br>kurwo polska, bo zazdrościsz! <br>ty nie jebiesz pięciolatek <br>nie dla ciebie taki światek <br>nie dla psa kiełbasa pańska, <br>nie będziesz miał ruchańska, <br>ciebie nie chce żadna locha, <br>nawet gruba, brzydka Zocha, <br>mówi, że sie tobą brzydzi <br>kurew takich nienawidzi, <br>nie ma dzisiaj więc dla ciebie <br>dobrych rzeczy, które jebie, <br>ciepła picza nie dla zera! <br>Anon: <br>chociaż kurwą jesteś nieraz, <br>ja zazdroszcze ci jebania, <br>sukcesu, wygrania, <br>chciałbym jebać, tak jak ty <br>spełnić swe gejowskie sny <br>nawet z chłopcem, co mi tam <br>chciałbym zakisić ogóra! <br>Papież: <br>widzisz, synu, tajemnica <br>tak rozległa jak macica <br>mej ostatniej siedmiolatki, <br>co uciekła od swej matki, <br>jak stąd do bagdadu miała piczę <br>włosy bujne, istną dziczę <br>tu zadanie mi powierza, <br>ha! zadania, dla papierza <br>'weź nożyczki i w potrzebie, <br>zetnij włosy, bo mi jebie, <br>pozniej zruchasz mnie aż miło, <br>będzie mi sie to już śniło' <br>Anon: <br>dośc tego! skurwysynu! <br>Papież: <br>zazdrość, zazdrość, w twoich oczach <br>lecz ja mogę cie przekonać <br>że z przegrańca, z takiej pizdy <br>zrobie okaz oczywisty <br>wygrywu, zwyciezkiego życia <br>i zapomnisz co piwnica <br>i zapomnisz o anonach <br>lecz ja mogę cię przekonać <br>jeśli zechcesz, w sposób łatwy <br>będziesz jebać wszystkie panny <br>kiedy byłem taki młody <br>miałem takie, takie przygody! <br>lecz ja mogę cię przekonać, <br>Anon: <br>i tak za nic to dokonasz? <br>tak za darmo? z tewgo serca? <br>tyś jest kurwą! tyś morderca! <br>ty masz lodu całą bryłę <br>zamiast serca, co coś czuje <br>i dzieci małe wyjebuje! <br>Papież: <br>o ile się nie myle, <br>to długo nie zapomnisz o wojtyle, <br>bo na watykański serwer <br>wrzucisz placki z dysku cale <br>chce mieć jakieś cp nowe <br>młode, piękne, kolorowe <br>i azjaci, i murzynki <br>i chłopczyki, i dziewczynki <br>drugą częścią będzie natomiast <br>znaleźć proxy lepsze od tora <br>przeszukać całe internety <br>unikając bagiety <br>masz dac mi, niestety <br>bym mógł bez przypalu... <br>Anon: <br>...oglądać młode kobiety. <br>Papież: <br>a więc, zgoda, mój anaku <br>przyszły pokoleń jebaku? <br>Anon: <br>no, niech będzie, moja strata <br>oddam nawet swego brata <br>tylko naucz mnie jak jebać, <br>jak wygrywać w życia schemat <br>Papież: <br>dzieci piękne, drogie dzieci, <br>życie mija, życie leci <br>nie czekajcie, jak zjebane <br>tylko do wujka, na kolane <br>usiedziecie <br>i odpoczniecie <br>wujke się zrelaksuje <br>wepchnie tu i ówdzie chuja <br>ja wydymam was jak leci, <br>dzieci piękne, drogie dzieci! '''Scena II, ''' <br>Występują: <br>''Dzieci, Anon, Ania''<br> <br>Chór dzieci: <br>hej! powinnyśmy uciekać! <br>przykra dola nas tu czeka <br>usługiwać zboczeńcowi, <br>podłemu januszowi, <br>który nie dość, że nas jebie, <br>to i przypierdolić lubi! <br>hej! powinnyśmy uciekać, <br>Ania: <br>moja mame na mnie czeka, <br>w polsce, w moim pięknym domu, <br>jaka głupia wtedy byłem <br>gdy uciekłam po kryjomu <br>do wojtyły, wujka mego <br>co obiecał niebieskiego <br>kuca, dać tu mi w nagrodę, <br>jak wujkowi zrobię lodę, <br>hej! powinnyśmy uciekać, <br>Chór dzieci: <br>już spierdalać i nie zwlekać <br>naszej doli nie pomożem, <br>jeśli drzwi nikt nie otworzy, <br>my zakmniete w wieży siódmej... <br>Ania: <br>''(płacze)'' niechże mu ktoś chuja utnie! <br>ja nie mogę, nie wytrzymam <br>moja dupa ledwo żywa, <br>ja w żołądku czuje penis, <br>niechże ktoś w końcu to zmieni! <br>Chór dzieci: <br>hej! powinnyśmy uciekać, <br>już spierdalać i nie zwlekać, <br>hej człowieku, jeśli slyszysz nas, <br>wyjdź stąd jeszcze, póki czas, <br>zdobądź klucza papieskiego <br>otwórz nasze drzwi, kolego <br>bo takich losów my nie zniesiem, <br>że jebane zawsze będziem, <br>jak ochotę jeszcze masz, <br>hej człowieku, jeśli słysysz nas! <br>Anon: <br>co ja kurwa słyszam? <br>co ja kurwa widzam? <br>czy to watykańskie zmory? <br>czy z wykopu są potwory? <br>czy śmieszki dżołmonsterowe, <br>śa znowu takie losowe? <br>pewnie to komixxowe cwaniaki, <br>z paniami sprzedawczyniami... <br>Chór dzieci: <br>janusz gaweł trzeci, <br>JEBAŁ MAŁE DZIECI! <br>Anon: <br>dzieci polskie mam ratować? <br>Chór dzieci: <br>od jebania nas zachować! <br>Anon ''(do publiczności)'': <br>wszakże wojtyła dziećmi stoi, <br>jak pomogę, to nie zrobi <br>ze mnie zwycięzcy życia <br>będę zerem, bez pokrycia, <br>Chór dzieci: <br>hej! powinnyśmy uciekać! <br>Anon: <br>janusz poszedł dzieci szukać, <br>on nie musi wiedzieć tego, <br>że zabiorę dzieci jego, <br>że są wolne, dzieciom powiem, <br>co naprawde, wiecie zrobie? <br>...je w piwnicy pozamykam, <br>do łańcucha poprzypinam, <br>jebać będę jak szalony, <br>ruchać jak popierdolony, <br>papieskie dzieci nadziewać, <br>Chór dzieci: <br>hej! powinnyśmy uciekać! <br>Anon: <br>zgoda więc, jak leci, <br>dzieci piękne, drogie dzieci, <br>ja tam przyjde do was z kluczem, <br>tylko kluczyk zdobyć muszę! '''Scena III''', <br>Występują: <br>'' Anon, Wykopki'' <br>Anon: <br>co ten papierz odpierdala? <br>coż tu kurwa się wyrabia? <br>pedofila stary kawał <br>tylko by kutacha wkładał <br>niechże pozna cały świat <br>prawdę zza papieskich krat <br>janusz pawlak trzeci... <br>Wykopek: <br>on nie gwałcił małych dzieci! <br>co to za insynuacje? <br>stawiać w takie sytuacje, <br>wielkiego polaka, <br>sługę bożego, <br>naszego rodaka, <br>jana gawła drugiego! <br>co to musi być za zwierze, <br>tacy żyją... ja nie wierzę, <br>trzeba to zgłosić modom, <br>weź zastanów się nad sobą! <br>przestań szkalować papierza! <br>Anon: <br>cipki młode on rozszerza... <br>ot, na zdjęciach masz dowody <br>jak pierdoli chłopców młodych! <br>Wykopek: <br>przeciez kłamstwo to wierutne! <br>Anon: <br>jak to najprawdziwsza prawda! <br>Wykopek: <br>zaraz jaja tobie utne! <br>właśnie jade ci najebać <br>bo usunąć szybko trzeba <br>takie kurwy, co tak piszą <br>pewnie jesteś jednym z wiszą <br>zniszczyć chcą mój piękny, <br>mądry i jakże inteligetny, <br>polski 4chan, z ludzi lepszych <br>też śmiechowych, przyjemniejszych. <br>w szkolę jutro powiem sebie, <br>on z pewnością ci przyjebie! <br>Anon: <br>do gimnazjum to ty wracaj <br>jutro przecież z majcy praca! <br>Wykopek: <br>z podstawówki ty to chyba, <br>w internecie wielka ryba, <br>rżnie kozaka jebanego, <br>żeby podnieść swoje ego <br>ty kolegów pewnie nie masz, <br>takie kurwy trzeba jebać! <br>przestań szkalować papierza! <br>Anon: <br>więc ci powiem, nie na żarty, <br>magik jest tak bardzo... <br>Wykopek: <br>...jaki? <br>Anon: <br>martwy. <br>On w męczarniach kurwa zdechł, <br>z tego świata kurwa zszedł, <br>pojebało mu się w bani, <br>bo na chuj się kurwa włazi <br>na parapet, by gołebia <br>w jakiś dziwny sposób przegnać? <br>Wykopek: <br>nie no miara się przebrała, <br>niech wie o tym Polska cała, <br>że na kara siedzą chuje, <br>(że was modek nie banuje) <br>co szkalują wszystko polskie, <br>mądre, dobre i czcigodne. <br>już policja zawezwana, <br>i już odpaliła wana, <br>jedzie prosto pod twój dom, <br>by przeszukać każdy kąt! <br>Anon: <br>nie przywykłem ja do tego, <br>by bać sie wykopka groźnego, <br>za proxy siedmioma jestem, <br>będę domu bronić krzesłem. <br>Wykopek: <br>to ci wyjdzie kiedyś bokiem, <br>armia wykopu rusza idzie równym krokiem! <br>wojna na nas czeka w sieci, <br>'on nie jebał małych dzieci!' <br>Chór Wykopków: <br>wojna! wojna! wojna! <br>Wykopek: <br>taka cicha i spokojna <br>bez przelewu krwi się zacznie <br>co najwyżej serwer padnie <br>by położyć kres już czanom, <br>n<br>iechże teraz wreszcie wstaną, <br>komixxowe bohatery <br>imie ich jest cztery=cztery! <br>śmieszny ufoludek-cwaniak, <br>sprzedawczyni się nie kłania! <br>rejdżmen-wojtuś, ten od fu, <br>a fak je, towarzyszyć będzie mu. <br>tam pedomiś jest śmiechowy <br>i płatkosław kolorowy, <br>będzie pluć na was płatkami, <br>razem z informatykami! <br>Chór Wykopków: <br>wojna! wojna! wojna! <br>Wykopek: <br>taka cicha i spokojna, <br>jak zniszczymy wam tę stronkę, <br>sami zobaczycie zaraz, <br>by zdeptamy was jak stonkę, <br>i obsramy całe kara! <br>wykop efekt was rozmiecie! <br>Anon: <br>nawet mi was nie żal, <br>śmiecie. <br>scena iv, papierz, anon <br>papież (zapina rozporke): <br>było grubo, no nie powiem <br>gdyby nie te syfy w rowie <br>choć mądrości ja znam boskie, <br>choć sekrety znam miłości, <br>chrześcijańskiej, tu zaznaczam, <br>ewangelie znam łukasza, <br>ewangelie według marke, <br>chociaż lubię śpiewać barkę, <br>choć ja znam encyklik tysiąc, <br>nie rozumiem, mogę przysiąc, <br>gdy przelecę sześciolate, <br>jak zabrałem ją jej tate, <br>dupe zawsze mają brudną, <br>zamiast mydła mają gówno? <br>może im o wodę trudno? <br>anon: <br>w polsce brudne żyją świnie, <br>kto się myje, ten wtem ginie, <br>tam to dżungli rządzą prawa, <br>tam zjeść mięso - ciężka sprawa, <br>bo jak kęs do gęby weźmiesz, <br>to przychodzą polskie wieprze <br>wydzrzeć chcą ci z mordy żarło, <br>byle stado nie umarło! <br>tam o mydle zapomnieli, <br>i o płynie do kąpieli <br>i szamponie do włosiwa, <br>a ręczników też tam ni ma, <br>co bogatszy samiec sprytny, <br>sposób odkrył już wybitny, <br>tak wybitna to technika: <br>w stanach za hydraulika, <br>do siłowni iść się nająć. <br>Za rurami się chowając, <br>odpowiednią chwilę czekać, <br>gdy z szatni wyjda jankesy, <br>iść przeszukać im ich dresy, <br>trzy szwajcarskie zegareczki, <br>do kieszeni komóreczki, <br>jeden laptop z Ameryki, <br>i podjebać z trzy ręczniki. <br>Idą potem z tym na pocztę, <br>a w przesyłce adres: Polske. <br>Później za to jest jedzenie, <br>by wykarmić polskie plemie <br>Byle stado się nażarło... <br>papież: <br>byle stado nie umarło! <br>chociaż jestem ze krwi polak, <br>polskie dzieci z ich przedszkola, <br>jebac lubię, bo to w końcu, <br>łatwo takie wydrzeć ojcu. <br>Po snickersie mam papierek, <br>wcieram weń spod pałki serek, <br>i na zabaw placu środek, <br>ciskam z tym papierkiem worek. <br>Dzieci polskie się zlatują, <br>(w nim już czekoladę czują) <br>biją się i drą go w rękach, <br>ja pomogę im w udrękach: <br>wtem podbiegam, wdzięcznym ruchem, <br>łapie dziecko, tuż pod brzuchem <br>szybko im zaciskam mordę, <br>bo już piszczy, że jest głodne. <br>Wrzucam je do worka mego, <br>i na bogę niebieskiego, <br>już do mej stolicy jedzie, <br>później jebie, jebie, jebie... <br>anon: <br>kończmy zatem te poezje, <br>bo zabrnęliśmy w dygresję, <br>czy konkordat nasz pamiętasz? <br>że wygrywu sekret sprzedasz, <br>za lolitki rozbierane, <br>już foteczki sa wysłane, <br>także ip bramki proxy, <br>już na skrzynce twojej poczty. <br>teraz do zwycięstwa, proszę <br>bo przegrywu już nie znoszę. <br>papież: <br>od samego najwyższego <br>piotra papierza pierwszego <br>jest recepta na zwycięstwo, <br>radośc, odwagę i męstwo. <br>prawda znana papom to jest, <br>lecz spłaciłeś długi swoje, <br>winny jestem ci odpowiedź, <br>żebyś znalazł se dziewoje. <br>Jest na świecie pewnien wywar, <br>a eliksir się nazywa, <br>ta substancja, w płynnem złocie, <br>niedostępna jest hołocie, <br>jej składniki trudno zdobyć, <br>będziesz musiał się przyłożyć. <br>Jest zadanie to niełatwe, <br>choć jest ciężkie, wykonalne. <br>anon: <br>jak go dostać? powiedz śmiało, <br>ja zapłacę cenę całą! <br>papież: <br>to zadanie jest już twoje, <br>ja juz płacę długi swoje. <br>Pierwszą rzeczą, do wywaru <br>jest dwadzieścia kilogramów <br>sebowskiego z pięt naskórka, <br>co zostawia go w swych korkach, <br>jak z meczu wraca zwyciesko, <br>to jest składnik na twą męskość. <br>Drugi zaś, to będzie, <br>dwa słoiczki spermy gęstej. <br>Twe nasienie, bo nie czyjeś <br>ma mieszane być twym ryjem. <br>Ten, kto spermy zna smak gorzki, <br>może jebać wszystkie loszki, <br>bo już pozna smak radości. <br>Na odwagę, to już trzecie <br>masz podjebać z parku dziecie. <br>Wyrwać dziecku ze dwa palce, <br>usmażyć na ciepłem smalcem, <br>przegotować w zimnym kale, <br>(musi gęstnieć doskonale) <br>i odstawić na dzień cały. <br>Zaś zwycięstwa, składnik czwarty, <br>udowodnić, żeś coś warty, <br>Idź na konwent dla łibusów <br>i poszukaj grupki kuców. <br>Weź nożyczki, noże, kosy <br>i pościnaj chujom włosy <br>z włosów uszyj se skarpety <br>i już jesteś u swej mety. <br>Kuc porażki jest symbolem, <br>bądźże więc dla kuców wzorem. <br>anon: <br>kurwą jesteś tak obłudną, <br>kurwą cwaną, rezolutną <br>jaką pewność będę mieć, <br>że nie chujasz teraz mnie? <br>papież: <br>więc przyrzekam na jebanie, <br>na ciągnięcie i chlapanie, <br>to co mi wychodzi składnie, <br>mile, przyjemnie i ładnie, <br>na dzieciaków pierdolenie, <br>wcale dziś nie chujam ciebie. <br>anon: <br>niechże będzie, lecz nie wszystko <br>choć już wielkie z cię kurwisko <br>pomóż mi, gdy coś zapomnę, <br>g<br>dy przeoczę, gdy nie wspomnę, <br>gdy zawołam imie twe, <br>o<br>d seksów oderwij się <br>i tu zjaw sie, gdy ja każę... '''Apokryficzna Scena IV''' <br>''Potocznie zwana Podszywem'' scena IV, papiesz, anon, wykopek, dzieci, Ania <br>Papiesz (wchodząc) <br>cóż tu kurwa są za kłótnie? <br>któż pierdoli zdrady smutne? <br>ja tu Anie małą kurwe pchałem <br>gdy w komnacie usłyszałem <br>że tu jakaś wojna idzie <br>gadać kurwy o co idzie! <br>Wykopek: <br>Janie Pawle polski nasz symbolu <br>nasza perło, nasza dumo <br>ten tu anon, przegraniec jeden <br>rozpowiada wieści siedem <br>że żeś pedofil, jebaka, gwałciciel <br>a tu przecież wszyscy wiedzą <br>że Tyś prawie człowiek święty siedząc <br>nie ma nad Ciebie wzorca, bez mamony, bez pieniądza <br>Ty umiałeś się oprzeć pokusie, ginąc za nas, cierpieć katusze <br>postrzelonyś został w brzuch a mimo tego twardy z Ciebie zuch <br>Ania (jęcząc) <br>mój boże, moja cnota <br>cóż on ze mną robił, cweluch jeden <br>jebał mnie tak jakby umiaru nie wlał w siebie <br>walił w oczy, w uszy w usta <br>nie ma końca ta rozpusta <br>niechże ktoś mu chuja utnie, ratuj, mości anonie! <br>Dzieci (chórem) <br>Karol Wojtyła nas więzi okrutnie <br>nie ma ujścia nasza bieda <br>oh anonie, nasz herosie <br>zrób coś by nam ulżyć w losie <br>Anon: <br>Widzisz wykopku pierdolony, <br>co tu sie wyprawia, jakie jebane sodomy <br>dzieci jęczą, dupy ich pieką <br>a karolak jak diabeł co ciężką ręką <br>swoją, przebiera w piekle chłostami <br>tak te biedny istoty chujem wali godzinami <br>Wykopek: <br>To na pewno nie jest prawda, wszak te dzieci nie są mądre <br>w ich oczach widze zdrady zaczątek! <br>na pewno w domu szatanistów posiadły <br>ich nauki im rozum wyparły <br>papiesz polak nasz kochany <br>nie jest żadnym sodomitą <br>wszak wszyscy pamiętamy <br>jak komune nam obalił <br>zakop, zaniechaj tego wątku! <br>kurwo jebana, przegrańczy zalążku! <br>Papiesz: <br>I co z tego że ja, święty <br>na młode cipki i odbyty mam zachęty? <br>Mało kurwa dobra w życiu zrobiłem <br>że teraz nie moge zamiast mogiły <br>nieletnie usta zapychać pókim żywy? <br>to moja jest jedyna nagroda <br>mieć przy sobie ten klucz złoty <br>który każdej dzierlatce każde dać mi dupy <br>anonimowe suki, nie dośc że cenzosiłe mi zadały <br>to jeszcze chcą mnie na onanizowanie skazać <br>mimo że ja jeszcze niespieszny do ołtarza! <br>Ah biada mi staremu, biada! <br>Anon: <br>Karolaku chuju polski <br>jam jest tym co ci cios ostateczny zada <br>nie odwracaj dupą kota pókim jeszcze tutaj stoje <br>klucz obiecałem zdobyć dzieciom <br>i słowa dotrzymać muszę! <br>Wykopku, jebany podwieku czyż nie widzisz co sie dzieje? <br>ten stary chuj nam sie w morde śmieje <br>okaż tutaj choć kszty ogłady <br>i zajeb ze mną kawał szmaty! <br>wszak ten klucz co go przy kutasie nosi <br>jest wybawieniem dla dziatków małych <br>które płaczą o wolnośc godzinami! <br>moja pała nie tak cięzka ni zdrowa <br>tylko na dwa razy im wystarczy <br>a ma piwnica cieplejsza niż karola <br>jeśliś jest strażnikiem internetów <br>choć i ze mna kutasa zamocz <br>lecz wpierw pomóż dobrać mi się do Karola <br>który stoi za tą tamą <br>Wykopek: <br>Nigdym ci nie wierzył anonimowa szmato <br>i teraz także nie przystanę na to <br>to ty jesteś tutaj rakiem, złorzeczą na tym polu <br>Janie Pawle, ubijmy tę sukę zza TORu! <br>do mnie me kuce, ma armia z upereu <br>dobijmy tą kurwe nie znajacą moralności <br>niech wreszcie na wiatr zostaną rzucone jej kości! <br>Anon: <br>A więc tak sie ma sprawa, debilu jebany. <br>polegniesz i ty, i twa armia cała <br>a papieszowi, karolakowi polskiemu <br>klucz z kutasem ujeban będzie <br>ja wszak też se potrzeby mam <br>i dzieci jebać potrzebuje <br>przy moim /s/ folderze <br>już dawno mi stulej nie służy jak u papierze | Anon: ...w jotpega... <br>Papież: <br>cóż, mój drogi, ci dolega? <br>czemu taki przygnebiony? <br>czyżby tate nie był zdrowy? <br>może zlewy przyjechały, <br>jak wysłały <br>je anały. <br>wiem już! do tych drzwi, <br>bagieta <br>zapukała ci! <br>Anon: <br>och, januszu, jakeś pełen animuszu, <br>w końcu... będziesz musiał, <br>juz ja wiem czemu ty silny, <br>żądny władzy i szczęśliwy, <br>anie, siostre kumpla, wyjebales <br>nie wiedziałeś gdzie wkładałeś <br>dupa, oko, ucho, pizda, <br>wszędzie wpełznie twoja glizda, <br>wszędzie byś umoczył kija, <br>i też dzieci poobijać, <br>wszakże lubisz takie seksy, <br>gdzie jak jebiesz, to przypieprzysz <br>ta dziewczynka, co pobiłeś, <br>cipe mocno rozszerzyłeś, <br>lezy już w szpitalu miejskim! <br>Papież: <br>nie wspominaj mi tej kurwy! <br>Anon: <br>kurwa kurwie łba nie urwie! <br>za te harce, figle, bzdury <br>zgłoszam to do prokuratury <br>Papież: <br>kurwo polska, bo zazdrościsz! <br>ty nie jebiesz pięciolatek <br>nie dla ciebie taki światek <br>nie dla psa kiełbasa pańska, <br>nie będziesz miał ruchańska, <br>ciebie nie chce żadna locha, <br>nawet gruba, brzydka Zocha, <br>mówi, że sie tobą brzydzi <br>kurew takich nienawidzi, <br>nie ma dzisiaj więc dla ciebie <br>dobrych rzeczy, które jebie, <br>ciepła picza nie dla zera! <br>Anon: <br>chociaż kurwą jesteś nieraz, <br>ja zazdroszcze ci jebania, <br>sukcesu, wygrania, <br>chciałbym jebać, tak jak ty <br>spełnić swe gejowskie sny <br>nawet z chłopcem, co mi tam <br>chciałbym zakisić ogóra! <br>Papież: <br>widzisz, synu, tajemnica <br>tak rozległa jak macica <br>mej ostatniej siedmiolatki, <br>co uciekła od swej matki, <br>jak stąd do bagdadu miała piczę <br>włosy bujne, istną dziczę <br>tu zadanie mi powierza, <br>ha! zadania, dla papierza <br>'weź nożyczki i w potrzebie, <br>zetnij włosy, bo mi jebie, <br>pozniej zruchasz mnie aż miło, <br>będzie mi sie to już śniło' <br>Anon: <br>dośc tego! skurwysynu! <br>Papież: <br>zazdrość, zazdrość, w twoich oczach <br>lecz ja mogę cie przekonać <br>że z przegrańca, z takiej pizdy <br>zrobie okaz oczywisty <br>wygrywu, zwyciezkiego życia <br>i zapomnisz co piwnica <br>i zapomnisz o anonach <br>lecz ja mogę cię przekonać <br>jeśli zechcesz, w sposób łatwy <br>będziesz jebać wszystkie panny <br>kiedy byłem taki młody <br>miałem takie, takie przygody! <br>lecz ja mogę cię przekonać, <br>Anon: <br>i tak za nic to dokonasz? <br>tak za darmo? z tewgo serca? <br>tyś jest kurwą! tyś morderca! <br>ty masz lodu całą bryłę <br>zamiast serca, co coś czuje <br>i dzieci małe wyjebuje! <br>Papież: <br>o ile się nie myle, <br>to długo nie zapomnisz o wojtyle, <br>bo na watykański serwer <br>wrzucisz placki z dysku cale <br>chce mieć jakieś cp nowe <br>młode, piękne, kolorowe <br>i azjaci, i murzynki <br>i chłopczyki, i dziewczynki <br>drugą częścią będzie natomiast <br>znaleźć proxy lepsze od tora <br>przeszukać całe internety <br>unikając bagiety <br>masz dac mi, niestety <br>bym mógł bez przypalu... <br>Anon: <br>...oglądać młode kobiety. <br>Papież: <br>a więc, zgoda, mój anaku <br>przyszły pokoleń jebaku? <br>Anon: <br>no, niech będzie, moja strata <br>oddam nawet swego brata <br>tylko naucz mnie jak jebać, <br>jak wygrywać w życia schemat <br>Papież: <br>dzieci piękne, drogie dzieci, <br>życie mija, życie leci <br>nie czekajcie, jak zjebane <br>tylko do wujka, na kolane <br>usiedziecie <br>i odpoczniecie <br>wujke się zrelaksuje <br>wepchnie tu i ówdzie chuja <br>ja wydymam was jak leci, <br>dzieci piękne, drogie dzieci! '''Scena II, ''' <br>Występują: <br>''Dzieci, Anon, Ania''<br> <br>Chór dzieci: <br>hej! powinnyśmy uciekać! <br>przykra dola nas tu czeka <br>usługiwać zboczeńcowi, <br>podłemu januszowi, <br>który nie dość, że nas jebie, <br>to i przypierdolić lubi! <br>hej! powinnyśmy uciekać, <br>Ania: <br>moja mame na mnie czeka, <br>w polsce, w moim pięknym domu, <br>jaka głupia wtedy byłem <br>gdy uciekłam po kryjomu <br>do wojtyły, wujka mego <br>co obiecał niebieskiego <br>kuca, dać tu mi w nagrodę, <br>jak wujkowi zrobię lodę, <br>hej! powinnyśmy uciekać, <br>Chór dzieci: <br>już spierdalać i nie zwlekać <br>naszej doli nie pomożem, <br>jeśli drzwi nikt nie otworzy, <br>my zakmniete w wieży siódmej... <br>Ania: <br>''(płacze)'' niechże mu ktoś chuja utnie! <br>ja nie mogę, nie wytrzymam <br>moja dupa ledwo żywa, <br>ja w żołądku czuje penis, <br>niechże ktoś w końcu to zmieni! <br>Chór dzieci: <br>hej! powinnyśmy uciekać, <br>już spierdalać i nie zwlekać, <br>hej człowieku, jeśli slyszysz nas, <br>wyjdź stąd jeszcze, póki czas, <br>zdobądź klucza papieskiego <br>otwórz nasze drzwi, kolego <br>bo takich losów my nie zniesiem, <br>że jebane zawsze będziem, <br>jak ochotę jeszcze masz, <br>hej człowieku, jeśli słysysz nas! <br>Anon: <br>co ja kurwa słyszam? <br>co ja kurwa widzam? <br>czy to watykańskie zmory? <br>czy z wykopu są potwory? <br>czy śmieszki dżołmonsterowe, <br>śa znowu takie losowe? <br>pewnie to komixxowe cwaniaki, <br>z paniami sprzedawczyniami... <br>Chór dzieci: <br>janusz gaweł trzeci, <br>JEBAŁ MAŁE DZIECI! <br>Anon: <br>dzieci polskie mam ratować? <br>Chór dzieci: <br>od jebania nas zachować! <br>Anon ''(do publiczności)'': <br>wszakże wojtyła dziećmi stoi, <br>jak pomogę, to nie zrobi <br>ze mnie zwycięzcy życia <br>będę zerem, bez pokrycia, <br>Chór dzieci: <br>hej! powinnyśmy uciekać! <br>Anon: <br>janusz poszedł dzieci szukać, <br>on nie musi wiedzieć tego, <br>że zabiorę dzieci jego, <br>że są wolne, dzieciom powiem, <br>co naprawde, wiecie zrobie? <br>...je w piwnicy pozamykam, <br>do łańcucha poprzypinam, <br>jebać będę jak szalony, <br>ruchać jak popierdolony, <br>papieskie dzieci nadziewać, <br>Chór dzieci: <br>hej! powinnyśmy uciekać! <br>Anon: <br>zgoda więc, jak leci, <br>dzieci piękne, drogie dzieci, <br>ja tam przyjde do was z kluczem, <br>tylko kluczyk zdobyć muszę! '''Scena III''', <br>Występują: <br>'' Anon, Wykopki'' <br>Anon: <br>co ten papierz odpierdala? <br>coż tu kurwa się wyrabia? <br>pedofila stary kawał <br>tylko by kutacha wkładał <br>niechże pozna cały świat <br>prawdę zza papieskich krat <br>janusz pawlak trzeci... <br>Wykopek: <br>on nie gwałcił małych dzieci! <br>co to za insynuacje? <br>stawiać w takie sytuacje, <br>wielkiego polaka, <br>sługę bożego, <br>naszego rodaka, <br>jana gawła drugiego! <br>co to musi być za zwierze, <br>tacy żyją... ja nie wierzę, <br>trzeba to zgłosić modom, <br>weź zastanów się nad sobą! <br>przestań szkalować papierza! <br>Anon: <br>cipki młode on rozszerza... <br>ot, na zdjęciach masz dowody <br>jak pierdoli chłopców młodych! <br>Wykopek: <br>przeciez kłamstwo to wierutne! <br>Anon: <br>jak to najprawdziwsza prawda! <br>Wykopek: <br>zaraz jaja tobie utne! <br>właśnie jade ci najebać <br>bo usunąć szybko trzeba <br>takie kurwy, co tak piszą <br>pewnie jesteś jednym z wiszą <br>zniszczyć chcą mój piękny, <br>mądry i jakże inteligetny, <br>polski 4chan, z ludzi lepszych <br>też śmiechowych, przyjemniejszych. <br>w szkolę jutro powiem sebie, <br>on z pewnością ci przyjebie! <br>Anon: <br>do gimnazjum to ty wracaj <br>jutro przecież z majcy praca! <br>Wykopek: <br>z podstawówki ty to chyba, <br>w internecie wielka ryba, <br>rżnie kozaka jebanego, <br>żeby podnieść swoje ego <br>ty kolegów pewnie nie masz, <br>takie kurwy trzeba jebać! <br>przestań szkalować papierza! <br>Anon: <br>więc ci powiem, nie na żarty, <br>magik jest tak bardzo... <br>Wykopek: <br>...jaki? <br>Anon: <br>martwy. <br>On w męczarniach kurwa zdechł, <br>z tego świata kurwa zszedł, <br>pojebało mu się w bani, <br>bo na chuj się kurwa włazi <br>na parapet, by gołebia <br>w jakiś dziwny sposób przegnać? <br>Wykopek: <br>nie no miara się przebrała, <br>niech wie o tym Polska cała, <br>że na kara siedzą chuje, <br>(że was modek nie banuje) <br>co szkalują wszystko polskie, <br>mądre, dobre i czcigodne. <br>już policja zawezwana, <br>i już odpaliła wana, <br>jedzie prosto pod twój dom, <br>by przeszukać każdy kąt! <br>Anon: <br>nie przywykłem ja do tego, <br>by bać sie wykopka groźnego, <br>za proxy siedmioma jestem, <br>będę domu bronić krzesłem. <br>Wykopek: <br>to ci wyjdzie kiedyś bokiem, <br>armia wykopu rusza idzie równym krokiem! <br>wojna na nas czeka w sieci, <br>'on nie jebał małych dzieci!' <br>Chór Wykopków: <br>wojna! wojna! wojna! <br>Wykopek: <br>taka cicha i spokojna <br>bez przelewu krwi się zacznie <br>co najwyżej serwer padnie <br>by położyć kres już czanom, <br>n<br>iechże teraz wreszcie wstaną, <br>komixxowe bohatery <br>imie ich jest cztery=cztery! <br>śmieszny ufoludek-cwaniak, <br>sprzedawczyni się nie kłania! <br>rejdżmen-wojtuś, ten od fu, <br>a fak je, towarzyszyć będzie mu. <br>tam pedomiś jest śmiechowy <br>i płatkosław kolorowy, <br>będzie pluć na was płatkami, <br>razem z informatykami! <br>Chór Wykopków: <br>wojna! wojna! wojna! <br>Wykopek: <br>taka cicha i spokojna, <br>jak zniszczymy wam tę stronkę, <br>sami zobaczycie zaraz, <br>by zdeptamy was jak stonkę, <br>i obsramy całe kara! <br>wykop efekt was rozmiecie! <br>Anon: <br>nawet mi was nie żal, <br>śmiecie. <br>scena iv, papierz, anon <br>papież (zapina rozporke): <br>było grubo, no nie powiem <br>gdyby nie te syfy w rowie <br>choć mądrości ja znam boskie, <br>choć sekrety znam miłości, <br>chrześcijańskiej, tu zaznaczam, <br>ewangelie znam łukasza, <br>ewangelie według marke, <br>chociaż lubię śpiewać barkę, <br>choć ja znam encyklik tysiąc, <br>nie rozumiem, mogę przysiąc, <br>gdy przelecę sześciolate, <br>jak zabrałem ją jej tate, <br>dupe zawsze mają brudną, <br>zamiast mydła mają gówno? <br>może im o wodę trudno? <br>anon: <br>w polsce brudne żyją świnie, <br>kto się myje, ten wtem ginie, <br>tam to dżungli rządzą prawa, <br>tam zjeść mięso - ciężka sprawa, <br>bo jak kęs do gęby weźmiesz, <br>to przychodzą polskie wieprze <br>wydzrzeć chcą ci z mordy żarło, <br>byle stado nie umarło! <br>tam o mydle zapomnieli, <br>i o płynie do kąpieli <br>i szamponie do włosiwa, <br>a ręczników też tam ni ma, <br>co bogatszy samiec sprytny, <br>sposób odkrył już wybitny, <br>tak wybitna to technika: <br>w stanach za hydraulika, <br>do siłowni iść się nająć. <br>Za rurami się chowając, <br>odpowiednią chwilę czekać, <br>gdy z szatni wyjda jankesy, <br>iść przeszukać im ich dresy, <br>trzy szwajcarskie zegareczki, <br>do kieszeni komóreczki, <br>jeden laptop z Ameryki, <br>i podjebać z trzy ręczniki. <br>Idą potem z tym na pocztę, <br>a w przesyłce adres: Polske. <br>Później za to jest jedzenie, <br>by wykarmić polskie plemie <br>Byle stado się nażarło... <br>papież: <br>byle stado nie umarło! <br>chociaż jestem ze krwi polak, <br>polskie dzieci z ich przedszkola, <br>jebac lubię, bo to w końcu, <br>łatwo takie wydrzeć ojcu. <br>Po snickersie mam papierek, <br>wcieram weń spod pałki serek, <br>i na zabaw placu środek, <br>ciskam z tym papierkiem worek. <br>Dzieci polskie się zlatują, <br>(w nim już czekoladę czują) <br>biją się i drą go w rękach, <br>ja pomogę im w udrękach: <br>wtem podbiegam, wdzięcznym ruchem, <br>łapie dziecko, tuż pod brzuchem <br>szybko im zaciskam mordę, <br>bo już piszczy, że jest głodne. <br>Wrzucam je do worka mego, <br>i na bogę niebieskiego, <br>już do mej stolicy jedzie, <br>później jebie, jebie, jebie... <br>anon: <br>kończmy zatem te poezje, <br>bo zabrnęliśmy w dygresję, <br>czy konkordat nasz pamiętasz? <br>że wygrywu sekret sprzedasz, <br>za lolitki rozbierane, <br>już foteczki sa wysłane, <br>także ip bramki proxy, <br>już na skrzynce twojej poczty. <br>teraz do zwycięstwa, proszę <br>bo przegrywu już nie znoszę. <br>papież: <br>od samego najwyższego <br>piotra papierza pierwszego <br>jest recepta na zwycięstwo, <br>radośc, odwagę i męstwo. <br>prawda znana papom to jest, <br>lecz spłaciłeś długi swoje, <br>winny jestem ci odpowiedź, <br>żebyś znalazł se dziewoje. <br>Jest na świecie pewnien wywar, <br>a eliksir się nazywa, <br>ta substancja, w płynnem złocie, <br>niedostępna jest hołocie, <br>jej składniki trudno zdobyć, <br>będziesz musiał się przyłożyć. <br>Jest zadanie to niełatwe, <br>choć jest ciężkie, wykonalne. <br>anon: <br>jak go dostać? powiedz śmiało, <br>ja zapłacę cenę całą! <br>papież: <br>to zadanie jest już twoje, <br>ja juz płacę długi swoje. <br>Pierwszą rzeczą, do wywaru <br>jest dwadzieścia kilogramów <br>sebowskiego z pięt naskórka, <br>co zostawia go w swych korkach, <br>jak z meczu wraca zwyciesko, <br>to jest składnik na twą męskość. <br>Drugi zaś, to będzie, <br>dwa słoiczki spermy gęstej. <br>Twe nasienie, bo nie czyjeś <br>ma mieszane być twym ryjem. <br>Ten, kto spermy zna smak gorzki, <br>może jebać wszystkie loszki, <br>bo już pozna smak radości. <br>Na odwagę, to już trzecie <br>masz podjebać z parku dziecie. <br>Wyrwać dziecku ze dwa palce, <br>usmażyć na ciepłem smalcem, <br>przegotować w zimnym kale, <br>(musi gęstnieć doskonale) <br>i odstawić na dzień cały. <br>Zaś zwycięstwa, składnik czwarty, <br>udowodnić, żeś coś warty, <br>Idź na konwent dla łibusów <br>i poszukaj grupki kuców. <br>Weź nożyczki, noże, kosy <br>i pościnaj chujom włosy <br>z włosów uszyj se skarpety <br>i już jesteś u swej mety. <br>Kuc porażki jest symbolem, <br>bądźże więc dla kuców wzorem. <br>anon: <br>kurwą jesteś tak obłudną, <br>kurwą cwaną, rezolutną <br>jaką pewność będę mieć, <br>że nie chujasz teraz mnie? <br>papież: <br>więc przyrzekam na jebanie, <br>na ciągnięcie i chlapanie, <br>to co mi wychodzi składnie, <br>mile, przyjemnie i ładnie, <br>na dzieciaków pierdolenie, <br>wcale dziś nie chujam ciebie. <br>anon: <br>niechże będzie, lecz nie wszystko <br>choć już wielkie z cię kurwisko <br>pomóż mi, gdy coś zapomnę, <br>g<br>dy przeoczę, gdy nie wspomnę, <br>gdy zawołam imie twe, <br>o<br>d seksów oderwij się <br>i tu zjaw sie, gdy ja każę... '''Apokryficzna Scena IV''' <br>''Potocznie zwana Podszywem'' scena IV, papiesz, anon, wykopek, dzieci, Ania <br>Papiesz (wchodząc) <br>cóż tu kurwa są za kłótnie? <br>któż pierdoli zdrady smutne? <br>ja tu Anie małą kurwe pchałem <br>gdy w komnacie usłyszałem <br>że tu jakaś wojna idzie <br>gadać kurwy o co idzie! <br>Wykopek: <br>Janie Pawle polski nasz symbolu <br>nasza perło, nasza dumo <br>ten tu anon, przegraniec jeden <br>rozpowiada wieści siedem <br>że żeś pedofil, jebaka, gwałciciel <br>a tu przecież wszyscy wiedzą <br>że Tyś prawie człowiek święty siedząc <br>nie ma nad Ciebie wzorca, bez mamony, bez pieniądza <br>Ty umiałeś się oprzeć pokusie, ginąc za nas, cierpieć katusze <br>postrzelonyś został w brzuch a mimo tego twardy z Ciebie zuch <br>Ania (jęcząc) <br>mój boże, moja cnota <br>cóż on ze mną robił, cweluch jeden <br>jebał mnie tak jakby umiaru nie wlał w siebie <br>walił w oczy, w uszy w usta <br>nie ma końca ta rozpusta <br>niechże ktoś mu chuja utnie, ratuj, mości anonie! <br>Dzieci (chórem) <br>Karol Wojtyła nas więzi okrutnie <br>nie ma ujścia nasza bieda <br>oh anonie, nasz herosie <br>zrób coś by nam ulżyć w losie <br>Anon: <br>Widzisz wykopku pierdolony, <br>co tu sie wyprawia, jakie jebane sodomy <br>dzieci jęczą, dupy ich pieką <br>a karolak jak diabeł co ciężką ręką <br>swoją, przebiera w piekle chłostami <br>tak te biedny istoty chujem wali godzinami <br>Wykopek: <br>To na pewno nie jest prawda, wszak te dzieci nie są mądre <br>w ich oczach widze zdrady zaczątek! <br>na pewno w domu szatanistów posiadły <br>ich nauki im rozum wyparły <br>papiesz polak nasz kochany <br>nie jest żadnym sodomitą <br>wszak wszyscy pamiętamy <br>jak komune nam obalił <br>zakop, zaniechaj tego wątku! <br>kurwo jebana, przegrańczy zalążku! <br>Papiesz: <br>I co z tego że ja, święty <br>na młode cipki i odbyty mam zachęty? <br>Mało kurwa dobra w życiu zrobiłem <br>że teraz nie moge zamiast mogiły <br>nieletnie usta zapychać pókim żywy? <br>to moja jest jedyna nagroda <br>mieć przy sobie ten klucz złoty <br>który każdej dzierlatce każde dać mi dupy <br>anonimowe suki, nie dośc że cenzosiłe mi zadały <br>to jeszcze chcą mnie na onanizowanie skazać <br>mimo że ja jeszcze niespieszny do ołtarza! <br>Ah biada mi staremu, biada! <br>Anon: <br>Karolaku chuju polski <br>jam jest tym co ci cios ostateczny zada <br>nie odwracaj dupą kota pókim jeszcze tutaj stoje <br>klucz obiecałem zdobyć dzieciom <br>i słowa dotrzymać muszę! <br>Wykopku, jebany podwieku czyż nie widzisz co sie dzieje? <br>ten stary chuj nam sie w morde śmieje <br>okaż tutaj choć kszty ogłady <br>i zajeb ze mną kawał szmaty! <br>wszak ten klucz co go przy kutasie nosi <br>jest wybawieniem dla dziatków małych <br>które płaczą o wolnośc godzinami! <br>moja pała nie tak cięzka ni zdrowa <br>tylko na dwa razy im wystarczy <br>a ma piwnica cieplejsza niż karola <br>jeśliś jest strażnikiem internetów <br>choć i ze mna kutasa zamocz <br>lecz wpierw pomóż dobrać mi się do Karola <br>który stoi za tą tamą <br>Wykopek: <br>Nigdym ci nie wierzył anonimowa szmato <br>i teraz także nie przystanę na to <br>to ty jesteś tutaj rakiem, złorzeczą na tym polu <br>Janie Pawle, ubijmy tę sukę zza TORu! <br>do mnie me kuce, ma armia z upereu <br>dobijmy tą kurwe nie znajacą moralności <br>niech wreszcie na wiatr zostaną rzucone jej kości! <br>Anon: <br>A więc tak sie ma sprawa, debilu jebany. <br>polegniesz i ty, i twa armia cała <br>a papieszowi, karolakowi polskiemu <br>klucz z kutasem ujeban będzie <br>ja wszak też se potrzeby mam <br>i dzieci jebać potrzebuje <br>przy moim /s/ folderze <br>już dawno mi stulej nie służy jak u papierze | ||
{{Kategoria|Jan Paweł II}} | |||
{{Kategoria|OC}} |
Aktualna wersja na dzień 16:49, 30 paź 2022
Pan Papierzak (względnie Zemsta Papierza lub Papieskie Tango - w końcu dramat)
Czyli ostatni gwałt w Katolandzie
Dramat historyczny w (?) aktach z roku pańskiego 2010.
AKT I, Scena I,
Występują: Papież, Anon, Dzieci
Papież: dzieci piękne, drogie dzieci,
ja zapraszam do spowiedzi,
ja snickersów mam bez liku,
dla każdego, kto w połyku,
chapnie dzidę, majtki zdejmie,
na maczugę się nadzieje.
Anon (smutny):
co się tu do chuja dzieje?
Papież:
chcę was jebać jak szalony,
chcę pierdolić...
Anon:
...ściskać wory,
Papież:
chcę popieścić...
Anon:
...swoją rękę,
Papież:
chcę już wsadzić...
Anon: ...w jotpega...
Papież:
cóż, mój drogi, ci dolega?
czemu taki przygnebiony?
czyżby tate nie był zdrowy?
może zlewy przyjechały,
jak wysłały
je anały.
wiem już! do tych drzwi,
bagieta
zapukała ci!
Anon:
och, januszu, jakeś pełen animuszu,
w końcu... będziesz musiał,
juz ja wiem czemu ty silny,
żądny władzy i szczęśliwy,
anie, siostre kumpla, wyjebales
nie wiedziałeś gdzie wkładałeś
dupa, oko, ucho, pizda,
wszędzie wpełznie twoja glizda,
wszędzie byś umoczył kija,
i też dzieci poobijać,
wszakże lubisz takie seksy,
gdzie jak jebiesz, to przypieprzysz
ta dziewczynka, co pobiłeś,
cipe mocno rozszerzyłeś,
lezy już w szpitalu miejskim!
Papież:
nie wspominaj mi tej kurwy!
Anon:
kurwa kurwie łba nie urwie!
za te harce, figle, bzdury
zgłoszam to do prokuratury
Papież:
kurwo polska, bo zazdrościsz!
ty nie jebiesz pięciolatek
nie dla ciebie taki światek
nie dla psa kiełbasa pańska,
nie będziesz miał ruchańska,
ciebie nie chce żadna locha,
nawet gruba, brzydka Zocha,
mówi, że sie tobą brzydzi
kurew takich nienawidzi,
nie ma dzisiaj więc dla ciebie
dobrych rzeczy, które jebie,
ciepła picza nie dla zera!
Anon:
chociaż kurwą jesteś nieraz,
ja zazdroszcze ci jebania,
sukcesu, wygrania,
chciałbym jebać, tak jak ty
spełnić swe gejowskie sny
nawet z chłopcem, co mi tam
chciałbym zakisić ogóra!
Papież:
widzisz, synu, tajemnica
tak rozległa jak macica
mej ostatniej siedmiolatki,
co uciekła od swej matki,
jak stąd do bagdadu miała piczę
włosy bujne, istną dziczę
tu zadanie mi powierza,
ha! zadania, dla papierza
'weź nożyczki i w potrzebie,
zetnij włosy, bo mi jebie,
pozniej zruchasz mnie aż miło,
będzie mi sie to już śniło'
Anon:
dośc tego! skurwysynu!
Papież:
zazdrość, zazdrość, w twoich oczach
lecz ja mogę cie przekonać
że z przegrańca, z takiej pizdy
zrobie okaz oczywisty
wygrywu, zwyciezkiego życia
i zapomnisz co piwnica
i zapomnisz o anonach
lecz ja mogę cię przekonać
jeśli zechcesz, w sposób łatwy
będziesz jebać wszystkie panny
kiedy byłem taki młody
miałem takie, takie przygody!
lecz ja mogę cię przekonać,
Anon:
i tak za nic to dokonasz?
tak za darmo? z tewgo serca?
tyś jest kurwą! tyś morderca!
ty masz lodu całą bryłę
zamiast serca, co coś czuje
i dzieci małe wyjebuje!
Papież:
o ile się nie myle,
to długo nie zapomnisz o wojtyle,
bo na watykański serwer
wrzucisz placki z dysku cale
chce mieć jakieś cp nowe
młode, piękne, kolorowe
i azjaci, i murzynki
i chłopczyki, i dziewczynki
drugą częścią będzie natomiast
znaleźć proxy lepsze od tora
przeszukać całe internety
unikając bagiety
masz dac mi, niestety
bym mógł bez przypalu...
Anon:
...oglądać młode kobiety.
Papież:
a więc, zgoda, mój anaku
przyszły pokoleń jebaku?
Anon:
no, niech będzie, moja strata
oddam nawet swego brata
tylko naucz mnie jak jebać,
jak wygrywać w życia schemat
Papież:
dzieci piękne, drogie dzieci,
życie mija, życie leci
nie czekajcie, jak zjebane
tylko do wujka, na kolane
usiedziecie
i odpoczniecie
wujke się zrelaksuje
wepchnie tu i ówdzie chuja
ja wydymam was jak leci,
dzieci piękne, drogie dzieci! Scena II,
Występują:
Dzieci, Anon, Ania
Chór dzieci:
hej! powinnyśmy uciekać!
przykra dola nas tu czeka
usługiwać zboczeńcowi,
podłemu januszowi,
który nie dość, że nas jebie,
to i przypierdolić lubi!
hej! powinnyśmy uciekać,
Ania:
moja mame na mnie czeka,
w polsce, w moim pięknym domu,
jaka głupia wtedy byłem
gdy uciekłam po kryjomu
do wojtyły, wujka mego
co obiecał niebieskiego
kuca, dać tu mi w nagrodę,
jak wujkowi zrobię lodę,
hej! powinnyśmy uciekać,
Chór dzieci:
już spierdalać i nie zwlekać
naszej doli nie pomożem,
jeśli drzwi nikt nie otworzy,
my zakmniete w wieży siódmej...
Ania:
(płacze) niechże mu ktoś chuja utnie!
ja nie mogę, nie wytrzymam
moja dupa ledwo żywa,
ja w żołądku czuje penis,
niechże ktoś w końcu to zmieni!
Chór dzieci:
hej! powinnyśmy uciekać,
już spierdalać i nie zwlekać,
hej człowieku, jeśli slyszysz nas,
wyjdź stąd jeszcze, póki czas,
zdobądź klucza papieskiego
otwórz nasze drzwi, kolego
bo takich losów my nie zniesiem,
że jebane zawsze będziem,
jak ochotę jeszcze masz,
hej człowieku, jeśli słysysz nas!
Anon:
co ja kurwa słyszam?
co ja kurwa widzam?
czy to watykańskie zmory?
czy z wykopu są potwory?
czy śmieszki dżołmonsterowe,
śa znowu takie losowe?
pewnie to komixxowe cwaniaki,
z paniami sprzedawczyniami...
Chór dzieci:
janusz gaweł trzeci,
JEBAŁ MAŁE DZIECI!
Anon:
dzieci polskie mam ratować?
Chór dzieci:
od jebania nas zachować!
Anon (do publiczności):
wszakże wojtyła dziećmi stoi,
jak pomogę, to nie zrobi
ze mnie zwycięzcy życia
będę zerem, bez pokrycia,
Chór dzieci:
hej! powinnyśmy uciekać!
Anon:
janusz poszedł dzieci szukać,
on nie musi wiedzieć tego,
że zabiorę dzieci jego,
że są wolne, dzieciom powiem,
co naprawde, wiecie zrobie?
...je w piwnicy pozamykam,
do łańcucha poprzypinam,
jebać będę jak szalony,
ruchać jak popierdolony,
papieskie dzieci nadziewać,
Chór dzieci:
hej! powinnyśmy uciekać!
Anon:
zgoda więc, jak leci,
dzieci piękne, drogie dzieci,
ja tam przyjde do was z kluczem,
tylko kluczyk zdobyć muszę! Scena III,
Występują:
Anon, Wykopki
Anon:
co ten papierz odpierdala?
coż tu kurwa się wyrabia?
pedofila stary kawał
tylko by kutacha wkładał
niechże pozna cały świat
prawdę zza papieskich krat
janusz pawlak trzeci...
Wykopek:
on nie gwałcił małych dzieci!
co to za insynuacje?
stawiać w takie sytuacje,
wielkiego polaka,
sługę bożego,
naszego rodaka,
jana gawła drugiego!
co to musi być za zwierze,
tacy żyją... ja nie wierzę,
trzeba to zgłosić modom,
weź zastanów się nad sobą!
przestań szkalować papierza!
Anon:
cipki młode on rozszerza...
ot, na zdjęciach masz dowody
jak pierdoli chłopców młodych!
Wykopek:
przeciez kłamstwo to wierutne!
Anon:
jak to najprawdziwsza prawda!
Wykopek:
zaraz jaja tobie utne!
właśnie jade ci najebać
bo usunąć szybko trzeba
takie kurwy, co tak piszą
pewnie jesteś jednym z wiszą
zniszczyć chcą mój piękny,
mądry i jakże inteligetny,
polski 4chan, z ludzi lepszych
też śmiechowych, przyjemniejszych.
w szkolę jutro powiem sebie,
on z pewnością ci przyjebie!
Anon:
do gimnazjum to ty wracaj
jutro przecież z majcy praca!
Wykopek:
z podstawówki ty to chyba,
w internecie wielka ryba,
rżnie kozaka jebanego,
żeby podnieść swoje ego
ty kolegów pewnie nie masz,
takie kurwy trzeba jebać!
przestań szkalować papierza!
Anon:
więc ci powiem, nie na żarty,
magik jest tak bardzo...
Wykopek:
...jaki?
Anon:
martwy.
On w męczarniach kurwa zdechł,
z tego świata kurwa zszedł,
pojebało mu się w bani,
bo na chuj się kurwa włazi
na parapet, by gołebia
w jakiś dziwny sposób przegnać?
Wykopek:
nie no miara się przebrała,
niech wie o tym Polska cała,
że na kara siedzą chuje,
(że was modek nie banuje)
co szkalują wszystko polskie,
mądre, dobre i czcigodne.
już policja zawezwana,
i już odpaliła wana,
jedzie prosto pod twój dom,
by przeszukać każdy kąt!
Anon:
nie przywykłem ja do tego,
by bać sie wykopka groźnego,
za proxy siedmioma jestem,
będę domu bronić krzesłem.
Wykopek:
to ci wyjdzie kiedyś bokiem,
armia wykopu rusza idzie równym krokiem!
wojna na nas czeka w sieci,
'on nie jebał małych dzieci!'
Chór Wykopków:
wojna! wojna! wojna!
Wykopek:
taka cicha i spokojna
bez przelewu krwi się zacznie
co najwyżej serwer padnie
by położyć kres już czanom,
n
iechże teraz wreszcie wstaną,
komixxowe bohatery
imie ich jest cztery=cztery!
śmieszny ufoludek-cwaniak,
sprzedawczyni się nie kłania!
rejdżmen-wojtuś, ten od fu,
a fak je, towarzyszyć będzie mu.
tam pedomiś jest śmiechowy
i płatkosław kolorowy,
będzie pluć na was płatkami,
razem z informatykami!
Chór Wykopków:
wojna! wojna! wojna!
Wykopek:
taka cicha i spokojna,
jak zniszczymy wam tę stronkę,
sami zobaczycie zaraz,
by zdeptamy was jak stonkę,
i obsramy całe kara!
wykop efekt was rozmiecie!
Anon:
nawet mi was nie żal,
śmiecie.
scena iv, papierz, anon
papież (zapina rozporke):
było grubo, no nie powiem
gdyby nie te syfy w rowie
choć mądrości ja znam boskie,
choć sekrety znam miłości,
chrześcijańskiej, tu zaznaczam,
ewangelie znam łukasza,
ewangelie według marke,
chociaż lubię śpiewać barkę,
choć ja znam encyklik tysiąc,
nie rozumiem, mogę przysiąc,
gdy przelecę sześciolate,
jak zabrałem ją jej tate,
dupe zawsze mają brudną,
zamiast mydła mają gówno?
może im o wodę trudno?
anon:
w polsce brudne żyją świnie,
kto się myje, ten wtem ginie,
tam to dżungli rządzą prawa,
tam zjeść mięso - ciężka sprawa,
bo jak kęs do gęby weźmiesz,
to przychodzą polskie wieprze
wydzrzeć chcą ci z mordy żarło,
byle stado nie umarło!
tam o mydle zapomnieli,
i o płynie do kąpieli
i szamponie do włosiwa,
a ręczników też tam ni ma,
co bogatszy samiec sprytny,
sposób odkrył już wybitny,
tak wybitna to technika:
w stanach za hydraulika,
do siłowni iść się nająć.
Za rurami się chowając,
odpowiednią chwilę czekać,
gdy z szatni wyjda jankesy,
iść przeszukać im ich dresy,
trzy szwajcarskie zegareczki,
do kieszeni komóreczki,
jeden laptop z Ameryki,
i podjebać z trzy ręczniki.
Idą potem z tym na pocztę,
a w przesyłce adres: Polske.
Później za to jest jedzenie,
by wykarmić polskie plemie
Byle stado się nażarło...
papież:
byle stado nie umarło!
chociaż jestem ze krwi polak,
polskie dzieci z ich przedszkola,
jebac lubię, bo to w końcu,
łatwo takie wydrzeć ojcu.
Po snickersie mam papierek,
wcieram weń spod pałki serek,
i na zabaw placu środek,
ciskam z tym papierkiem worek.
Dzieci polskie się zlatują,
(w nim już czekoladę czują)
biją się i drą go w rękach,
ja pomogę im w udrękach:
wtem podbiegam, wdzięcznym ruchem,
łapie dziecko, tuż pod brzuchem
szybko im zaciskam mordę,
bo już piszczy, że jest głodne.
Wrzucam je do worka mego,
i na bogę niebieskiego,
już do mej stolicy jedzie,
później jebie, jebie, jebie...
anon:
kończmy zatem te poezje,
bo zabrnęliśmy w dygresję,
czy konkordat nasz pamiętasz?
że wygrywu sekret sprzedasz,
za lolitki rozbierane,
już foteczki sa wysłane,
także ip bramki proxy,
już na skrzynce twojej poczty.
teraz do zwycięstwa, proszę
bo przegrywu już nie znoszę.
papież:
od samego najwyższego
piotra papierza pierwszego
jest recepta na zwycięstwo,
radośc, odwagę i męstwo.
prawda znana papom to jest,
lecz spłaciłeś długi swoje,
winny jestem ci odpowiedź,
żebyś znalazł se dziewoje.
Jest na świecie pewnien wywar,
a eliksir się nazywa,
ta substancja, w płynnem złocie,
niedostępna jest hołocie,
jej składniki trudno zdobyć,
będziesz musiał się przyłożyć.
Jest zadanie to niełatwe,
choć jest ciężkie, wykonalne.
anon:
jak go dostać? powiedz śmiało,
ja zapłacę cenę całą!
papież:
to zadanie jest już twoje,
ja juz płacę długi swoje.
Pierwszą rzeczą, do wywaru
jest dwadzieścia kilogramów
sebowskiego z pięt naskórka,
co zostawia go w swych korkach,
jak z meczu wraca zwyciesko,
to jest składnik na twą męskość.
Drugi zaś, to będzie,
dwa słoiczki spermy gęstej.
Twe nasienie, bo nie czyjeś
ma mieszane być twym ryjem.
Ten, kto spermy zna smak gorzki,
może jebać wszystkie loszki,
bo już pozna smak radości.
Na odwagę, to już trzecie
masz podjebać z parku dziecie.
Wyrwać dziecku ze dwa palce,
usmażyć na ciepłem smalcem,
przegotować w zimnym kale,
(musi gęstnieć doskonale)
i odstawić na dzień cały.
Zaś zwycięstwa, składnik czwarty,
udowodnić, żeś coś warty,
Idź na konwent dla łibusów
i poszukaj grupki kuców.
Weź nożyczki, noże, kosy
i pościnaj chujom włosy
z włosów uszyj se skarpety
i już jesteś u swej mety.
Kuc porażki jest symbolem,
bądźże więc dla kuców wzorem.
anon:
kurwą jesteś tak obłudną,
kurwą cwaną, rezolutną
jaką pewność będę mieć,
że nie chujasz teraz mnie?
papież:
więc przyrzekam na jebanie,
na ciągnięcie i chlapanie,
to co mi wychodzi składnie,
mile, przyjemnie i ładnie,
na dzieciaków pierdolenie,
wcale dziś nie chujam ciebie.
anon:
niechże będzie, lecz nie wszystko
choć już wielkie z cię kurwisko
pomóż mi, gdy coś zapomnę,
g
dy przeoczę, gdy nie wspomnę,
gdy zawołam imie twe,
o
d seksów oderwij się
i tu zjaw sie, gdy ja każę... Apokryficzna Scena IV
Potocznie zwana Podszywem scena IV, papiesz, anon, wykopek, dzieci, Ania
Papiesz (wchodząc)
cóż tu kurwa są za kłótnie?
któż pierdoli zdrady smutne?
ja tu Anie małą kurwe pchałem
gdy w komnacie usłyszałem
że tu jakaś wojna idzie
gadać kurwy o co idzie!
Wykopek:
Janie Pawle polski nasz symbolu
nasza perło, nasza dumo
ten tu anon, przegraniec jeden
rozpowiada wieści siedem
że żeś pedofil, jebaka, gwałciciel
a tu przecież wszyscy wiedzą
że Tyś prawie człowiek święty siedząc
nie ma nad Ciebie wzorca, bez mamony, bez pieniądza
Ty umiałeś się oprzeć pokusie, ginąc za nas, cierpieć katusze
postrzelonyś został w brzuch a mimo tego twardy z Ciebie zuch
Ania (jęcząc)
mój boże, moja cnota
cóż on ze mną robił, cweluch jeden
jebał mnie tak jakby umiaru nie wlał w siebie
walił w oczy, w uszy w usta
nie ma końca ta rozpusta
niechże ktoś mu chuja utnie, ratuj, mości anonie!
Dzieci (chórem)
Karol Wojtyła nas więzi okrutnie
nie ma ujścia nasza bieda
oh anonie, nasz herosie
zrób coś by nam ulżyć w losie
Anon:
Widzisz wykopku pierdolony,
co tu sie wyprawia, jakie jebane sodomy
dzieci jęczą, dupy ich pieką
a karolak jak diabeł co ciężką ręką
swoją, przebiera w piekle chłostami
tak te biedny istoty chujem wali godzinami
Wykopek:
To na pewno nie jest prawda, wszak te dzieci nie są mądre
w ich oczach widze zdrady zaczątek!
na pewno w domu szatanistów posiadły
ich nauki im rozum wyparły
papiesz polak nasz kochany
nie jest żadnym sodomitą
wszak wszyscy pamiętamy
jak komune nam obalił
zakop, zaniechaj tego wątku!
kurwo jebana, przegrańczy zalążku!
Papiesz:
I co z tego że ja, święty
na młode cipki i odbyty mam zachęty?
Mało kurwa dobra w życiu zrobiłem
że teraz nie moge zamiast mogiły
nieletnie usta zapychać pókim żywy?
to moja jest jedyna nagroda
mieć przy sobie ten klucz złoty
który każdej dzierlatce każde dać mi dupy
anonimowe suki, nie dośc że cenzosiłe mi zadały
to jeszcze chcą mnie na onanizowanie skazać
mimo że ja jeszcze niespieszny do ołtarza!
Ah biada mi staremu, biada!
Anon:
Karolaku chuju polski
jam jest tym co ci cios ostateczny zada
nie odwracaj dupą kota pókim jeszcze tutaj stoje
klucz obiecałem zdobyć dzieciom
i słowa dotrzymać muszę!
Wykopku, jebany podwieku czyż nie widzisz co sie dzieje?
ten stary chuj nam sie w morde śmieje
okaż tutaj choć kszty ogłady
i zajeb ze mną kawał szmaty!
wszak ten klucz co go przy kutasie nosi
jest wybawieniem dla dziatków małych
które płaczą o wolnośc godzinami!
moja pała nie tak cięzka ni zdrowa
tylko na dwa razy im wystarczy
a ma piwnica cieplejsza niż karola
jeśliś jest strażnikiem internetów
choć i ze mna kutasa zamocz
lecz wpierw pomóż dobrać mi się do Karola
który stoi za tą tamą
Wykopek:
Nigdym ci nie wierzył anonimowa szmato
i teraz także nie przystanę na to
to ty jesteś tutaj rakiem, złorzeczą na tym polu
Janie Pawle, ubijmy tę sukę zza TORu!
do mnie me kuce, ma armia z upereu
dobijmy tą kurwe nie znajacą moralności
niech wreszcie na wiatr zostaną rzucone jej kości!
Anon:
A więc tak sie ma sprawa, debilu jebany.
polegniesz i ty, i twa armia cała
a papieszowi, karolakowi polskiemu
klucz z kutasem ujeban będzie
ja wszak też se potrzeby mam
i dzieci jebać potrzebuje
przy moim /s/ folderze
już dawno mi stulej nie służy jak u papierze