Anon prawie ruchający

Więc tak, miałem wtedy 16 lat. Moja dziewczyna 14. Byliśmy u niej, zaczęliśmy się całować itp. Wsadziłem jej rękę pod koszulkę. Miała świetny stanik, bez zbędnych koronek, płaski. Ona rozpięła mi pasek, wsadziła rękę (trochę się zawstydziłem bo nie wiedziałem że się to tak skończy i nie przyciąłem dżungli). zaczęła go ocierać zewnętrzną częścią dłoni. Stanął. Wsadziłem jej swoją dłoń w spodnie. Było tam bardzo ciepło i wilgotno. Z upływem czasu stawało się coraz mokrzej. Tak bardzo że wszystkie palce miałem ubabrane tym śluzem. (swoją drogą bardzo mnie jego smak i zapach pociągał). Pomyślałem że warto przejść do czegoś więcej. Rozłożyłem ją, zdjąłem jej spodnie i figi, i zeszedłem z językiem. Myślałem że to będzie obrzydliwe, a tak naprawdę podniecało mnie jak diabli. Do tej pory jak sobie przypomnę ten smak i tę rozkosz to staje mi. Czułem jak sprawiam jej przyjemność co chwilę całe ciało jej drygało i dostawała gęsiej skórki na całym ciele, pojękiwała mocno. W pewnym momencie podparła się na łokciach i odrobinę cofnęła. Zrozumiałem. Rozłożyłem się i ona zaczęła mnie całować w ucho (nie wiecie nawet jakie to zajebiste uczucie słyszeć to jak liże twoje ucho), potem po szyi, klatce, zeszła do penisa. Początkowo zaczęła go tylko muskać językiem, poczynała sobie coraz śmielej i... wzięła go do ust i znów mi staje na myśl o tym, jakie wtedy ciepło na kutasie poczułem i przyjemność. Po wzięciu go do ust lizała go językiem. Zaczęła ruszać głową w górę i w dół, jej włosy tylko dodawały jej uroku gdy na nią patrzyłem (nie wyglądała tak jak wszystkie dziwki z pornosów gdy kurwa ryj im się krzywi przy ciągnięciu pały i oczy na wierzch wyłażą). Tak powoli bez pośpiechu to robiła, robiła to tak, że sprawiała mi maksimum rozkoszy. Po chwili zaczęła brać go coraz głębiej i szybciej. Jedna jej ręka powędrowała na jej pierś. Drugą wciąż dotykała moich jąder. Zaczęła postękiwać. Nagle oderwała swoje usta od niego. Wyprostowała się, smużka śliwy wciąż łączyła mojego penisa z jej ustami. Byliśmy już wtedy nadzy, usiadła mi na kroczu (nie włożyła go do pochwy, strach przed dzieckiem motzno ;_;), zaczęła pocierać cipą po nim i zaczęliśmy się całować. Nigdy tak namiętnie jak wtedy nie całowała. Nie dawała mi nawet chwili oddechu, jej język wciąż chciał coraz więcej i więcej. Skończyło się na tym że spuściłem się gdy dodatkowo zaczęła mi walić ręką... Chodziliśmy potem jeszcze do rozpoczęcia roku szkolnego (akcja działa się w lipcu), później zerwała. Od tamtej pory nie miała ani jednego chłopaka (6-7/10), a nasi wspólni znajomi mówili mi że jest zupełnie inna. Bardziej zamknięta w sobie. Od tamtej pory minęły 4 lata, nie rozmawiamy ze sobą bo przy zerwaniu pokłóciliśmy się, ale wiem że ona jest zupełnie inna i pogrubiała.