Kontrola obrażeń

Kontrola obrażeń (ang. damage control) - mechanizm obronny kogoś kto przegrywa w dyskusji bądź w inny sposób został narażony na bycie pośmiewiskiem albo ofiarą np. stalku. Nawiązanie do działań ratunkowych o tej samej nazwie.

Przykłady kontroli obrażeń

• Rybarczyk z crxpoland po byciu wystalkowanym zaprzeczał powiązania jego osoby ze znalezionym kontem na jołtube, autor słynnego cytatu to nie moje konto.
• Święta Błogosławiona Joanna po stalku zaczęła straszyć anonów że jej ojciec jest prawnikiem i wytoczy im taki proces że się zesrają. Proces oczywiście nigdy nie nastąpił.
• Tuziak po nagraniu filmu wypełnionego po brzegi bulem dupy oraz obejrzeniu jego przerobionej wersji w której obraża Jana Pawła, przestraszony nagrał sprostowanie w którym tłumaczy który z tych filmów jest prawdziwy. Oczywiście ów materiał także został przerobiony.
• Praktycznie każdy wystalkowany wykopek usuwa swoje publiczne konta w serwisach społecznościowych, co NIGDY nie daje pożądanego efektu bo anony zawsze robią ich kopię zapasową przed umieszczeniem linków do nich, bywa że bezradny śmieć zacznie straszyć policją albo wydawać inne jęki przedśmiertne, które nierzadko stanowią pieniężny materiał do OC xD
• Kamil Kleban podczas stalku i zlewów zaczął panicznie podbijać inne fredy i zakładać nowe w złudnej nadziei że anony przeniosą się na nie i przestaną mu dokuczać xD, oczywiście jako że jest debilem popełnił zasadniczy błąd i owe nitki miały kancerogenny forsowniczy charakter i śmierdziały.

Kontrola obrażeń w dyskusji

Nastał ten raz w roku kiedy pojawia się jakościowa nitka z jakościową dyskusją, anony dzielą się na popierających dwa różne, sprzeczne poglądy i chcą ostatecznie rozwiązać kwestię tego kto ma rację. Jesteś po jednej ze stron, uzbrojony w argumenty próbujesz dowieść swojej racji i odeprzeć argumenty drugiej strony. Po pewnym czasie twoje argumenty tracą na ważności i zaczynają jeździć na wózku, kiedy druga strona zauważalnie wydaje się mieć rację. W końcu jasnym jest że się myliłeś, zostałeś zmiażdżony przez oponenta, zezłomowany, zrektangulowany ponad możliwość ratunku, przegrałeś, handluj z tym. Przegrana w dyskusji nie oznacza w zasadzie nic złego, można po prostu zmienić poglądy na takie co do których jest już pewność że są zgodne z prawdą, tym bardziej jeśli planowo kwestia została rozwiązana a temat wyczerpany. Oczywiście można też nie godzić się z tym że prawda wygląda inaczej niż twoje poglądy a więc uruchomić proces kontroli obrażeń, najczęściej polegający na prowokacji zwycięzcy by ukazać jego słabe strony (chociaż niezwiązane z dyskusją), zrobić z niego wariata z bulem dupy, wygrać w swojej gierce po przegranej w jego grze, docelowo sprowokować też innych żeby przyznali ci rację, a więc utworzyć kółeczko wzajemnej masturbacji. Jako że to nie wykop ani fejsbuk, anony mają wyjebane w takie prowokacje i łatwo zauważą oczywistego gniazdosraja - w efekcie kontrolując obrażenia po przegranej dyskusji, jesteś nie tylko przegranym, ale i debilem.