Marek Podlecki

Marek Podlecki - foliarz z urojeniami prześladowczymi, który przez ostatnie lata jeździł po całej Polsce i nagrywał filmy, w których "głosił prawdę" o tajemniczych i wrogich dla ludzkości stworzeniach, które nazywał parchami {{Spoiler2|raczej chodzi o żydów, ale jakoś tego określenia nie używał]]. Za pomocą wahadełka do wróżenia podejmował decyzje co robić dalej, natomiast za pomocą tzw. deparchatora (coś jakby stos zlepionych ze sobą kamyków) unieszkodliwiał kolejnych parchów. Dodatkowo wierzył, że śledzi go Mossad oraz, że jest atakowany za pomocą fal elektromagnetycznych z telefonów. Tak naprawdę to śledzony mógł być najwyżej przez policję, bo podobno był za nim list gończy puszczony swego czasu.

Śmierć

Podlecki zmarł u swojej matki niedługo po tym jak został dotkliwie pobity na dworze przez nieznanych sprawców. Mówi się, że mogli za tym stać ludzie, którzy nieraz wyłudzali od niego darmowe obiady.

Ciekawostki

Wahadełko pochodziło od jego ojca, który również parał się wróżbiarstwem do momentu, gdy coś go olśniło i odrzucił go z wściekłością mówiąc o tym jako o diabelstwie.