Nie jesteś w stanie pojąć

Z ChanWiki
Wersja z dnia 05:54, 25 lip 2022 autorstwa imported>Lampion (kat.)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Treść Copypasty

Nie jesteś w stanie pojąć pewnej rzeczy.

Placki, przeciętny gimnazjalista, stoczniowiec, roladka i tysiąc innych wytworów tego chana przewijało się przez jego istnienie i tworzyło specyficzny charakter boarda. Można oceniać je pozytywnie bądź negatwynie, ale jednemu nie można zaprzeczyć - były czymś oryginalnym. Czymś, co zrodziło się tu i tutaj było rozumiane. Za tymi symbolami stała na ogół jakaś chłodna historia, jakieś wymysły efenuły, zdjecie uśmiechniętego dobka, jakieś strzępki informacji o tym, że roladka stalkował pewną dziewczynę, póżniej składane przez anonów w logiczną całość i przerabiane, fotoszopowane, zniekształcane, przekazywane dalej. Działo się coś kreatywnego, coś było tworzone. Tworzenie jest zawsze lepsze od odtwarzania. Wolę zobaczyć na imageboardzie nowy chujowy komiks, który mnie zupełnie nie śmieszy, niż wklejane po raz setny to samo zjęcie japonki jedzącej kota. Chcę przeczytać, ze kogoś napadły dresy, ktoś wyszedł po raz pierwszy od dwóch tygodni z piwnicy, kogoś rzuciła dziewczyna, a ktoś znalazł na onecie artykuł o starbucksie. Wolę dowiedzieć się, że ktoś nie lubi cyganów, ktoś inny kocha UPR, a ten trzeci łyknął dziś po raz pierwszy opakowanie acodinu niż przeczytać po raz n-ty tą samą copypaste. Chan jest dobry wtedy, kiedy widzę TWORZENIE, a nie ODTWARZANIE. Niech ludzie wyrażają najbardziej skrajne i chujowe poglądy, niech dyskutują o czymś co mnie nie interesuje, ale niech będą przy tym szczerzy i oryginalni. Niech nie udają wyimaginowanych postaci z anime, niech nie próbują trollować codziennie w ten sam sposób. Nie jest tak, że tripfagi są winne całemu złu na eris. Kilku ożywiało board i prowokowało do dyskusji, ale większość psauje jednak do tego samego, smutnego stereotypu - bezmyślnych, niekochanych dzieci, które nie mając nic do zaoferowania zalewają chana dzień w dżień tym samym gównem, niezmienną treścią.

I chuj.