Wolfenstein: Enemy Territory

Z ChanWiki
Wersja z dnia 17:44, 9 mar 2025 autorstwa Sram na chrystusa (dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Wolfenstein: Enemy Territory - w skrócie Enemy Territory lub zwyczajnie ET. Jest to kolejna gra typu amerykański/niemiecki żołnierz strzela w którą grały anony.

Rozrywka dosyć prosta, ale tylko powierzchownie ponieważ pizdylion modów i trików powoduje że weterani tej gry znając głębię jej mechanik zaczerpniętych z Quake III rozpierdolą absolutne nowocioty w tę grę. Na szczęście na anońskim serwerze nie było (aż tak mocno) widać tych różnic. Gra zawiera pewne elementy RPG w postaci klas, które zdobywają doświadczenie wykonując swoja robotę, czyli medyk pomaga leczyć, inżynier naprawia gówna, stawia barierki, kto inny dzieli się amunicją etc. Każda z tych klas posiada broń i docelowo może a nawet powinna aktywnie walczyć. Sama walka polega na tym że jedna strona wykonuje zadania zlecone na mapie, a druga strona stara się jej w tym przeszkodzić. Klasy zdobywają poziom odblokowując nowe możliwości, ulepszając stare i generalnie stając się bardziej wkurwiającymi do zabicia. Biorąc pod uwagę styl grania anonów i różnice w skillu dochodzi do wielu śmiesznych i kompromitujących sytuacji ze strony anonów nieświadomie popełniających zabawne błędy, typu anon medyk używający zastrzyku adrenaliny (50% redukcja obrażeń, zwiększona prędkość ruchu) tylko po to aby zdechnąć na minie oznaczonej na mapie myśląc, że to apteczka.

W historii m.in. kurahena ET było ogrywane w różnych czasach i jak ktoś pamięta daty to może je tu z powodzeniem wstawić. Najnowsza edycja zakładana jest przez jednego opa na przełomie lutego i marca 2025 roku, głównie w piątki i tylko w piątki, ponieważ uważa on że gra się przeje jak ceesik jeśli anony będą napierdalać w nią za długo.

Jak w niemal każdej gierce na kurahenie, musiał pojawić się rak w postaci srawełka, który domagając się atencji bo cwel nie wytrzyma aby jakakolwiek gra była bez niego, dostał jedynie bana a następnie dildosował z zemsty serwer implikując opowi bycie rakiem bez jakichkolwiek dowodów, zaś samemu postując na szambiarce dowody swoich ataków (oraz dostając bana i tam za atencjonowanie się swoja zraczałą tubą). Dodatkowo tym razem moderacja nie była pedałem i aktywnie próby wykolejania banowała, ujawniając także posty i teczki srawełka aby OP mógł cwela banować. Nie obyło się bez ofiar, ponieważ chujowy hosting zmieniał adres serwera po każdym ataku. Nie mniej w szczycie na serverze grało 16 anonów i było fajnie wtedy. Minusem jest to że op nie archiwizuje nitek, tylko zwyczajnie po zakończonej grze jej wywala. Obecnie na /og/ znajduje się nitka gdzie op standardowo zaprasza anonów na piątkowe granie.