Człowiek Małpa

Z ChanWiki
Wersja z dnia 18:09, 2 maj 2023 autorstwa imported>BotekCotek (Imgur migration)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Człowiek Małpa w oryginale: Cowiek Małpa - największy zbrodniarz wojenny.

Kopiujwklejka nr 1

Kiedyś obudziłem się w noccy, wszędzie by była zima...mieszkam na osiedlu w bloku na 4 piętrze, leżałem bez ruchu, światło latarni odbijało się od pokrytej śniegiem uliyło tak biało, ale uświadomiłem sobie jaki to dźwięk mnie obudził, dobiegał jakby z śmietnika, taki skrzek ptaka i drapanie, ten dziwek był taki głośny, że pomyślałem że zaraz jakiś starszy frustrat wyjdzie na balkon i coś ryknie.. albo zadzwoni na policje, ale nic takiego się nie stało, ten dźwięk kraczenia połączonego ze skowytem i drapaniem był jednostajny i miarowy i doprowadzał mnie do takiej skrajności że mówiłem sobie tylko: przecież to się nie możne dziać naprawdę, to nie jest horror tylko prawdziwe życie, serio miałem już łzy w oczach , nie wiem ile leżałem bez ruchu, ale gdy kraczenie trochę ucichło zebrałem się w sobie i delikatnie podeszłem do okna, na śmietniku nic się nie działo, postanowilem więc że uchylę trochę firankę i zobaczę dokładniej, chwyciłem lekko za krawędź ...

JEBBBBB KRAAAAAA jak coś nie pierdolnie w szybę, chwyci mnie za rękę, patrze a tu Cowiek Małpa największy zbrodniarz wojenny, \ "skurwysynie zostaw mnie!!!\" darłem się jak pojebany a on tylko: KRAAAAAA KRAAAAAA UUUUUU... wjebałem się do pokoju, a on stan?? przede mną na parapecie w całej okazałości, szybko wybiegłem z mieszkania, otworzyłem szafkę na bezpieczniki na korytarzu chcąc urwać drzwiczki aby mieć czym się bronić, ale człowiek już był za mną KRAAAAAAAAAAA, odskoczyłem... a on jak nie pierdolnie w te bezpieczniki, w całym bloku zamigotało światło, a ja korzystając z okazji zamknąłem drzwiczki i zakleiłem je guma do żucia, a on tylko wył i prychał, po czym się uspokoił, a ja wróciłem do swojego łóżka...

Cowiek Małpa siedzi już w budce na bezpieczniki drugi rok.. a ja tylko modlę się żeby nie było jakiejś awarii w bloku...

Kopiujwklejka nr 2

No dobra, żarty żartami, ale ja też kiedyś miałem taką przygodę.

To były wakacje po liceum, najdłuższe opierdalanie się w życiu. Siedzieliśmy z przyjacielem całymi dniami przed kąpami, łaziliśmy po lasach i polach, napierdalaliśmy się kijami, rozmawialiśmy o kobietach i polityce. Jakoś tak w sierpniu któryś z nas wpadł na pomysł zbadania okultyzmu. Siedliśmy przed kąpe, zaczęliśmy przeszukiwać internety. Wkrótce przyszły pierwsze sukcesy z LD, z widzeniem aury. W końcu któryś z nas, chyba nawet ja, znalazłem w świeżo udostępnionych online archiwach biblioteki w Budapeszcie jakąś nieznaną w świecie rzeczy nadprzyrodzonych książkę. Były w niej bardzo sugestywne obrazki - narysowany na podłodze pentagram, a w nim stojący demon. Bardzo ostrożnie przetłumaczyliśmy opis rytuału, ustawiliśmy wszystko jak trzeba w piwnicy znajomego, rozstawiliśmy świeczki, gobeliny, znaki, kielichy i dokładnie o 22:22 zaczęliśmy czytać inwokację. Wszystko szło dobrze, do czasu gdy nagle nie zakręciło mi się w nosie i kichnąłem. Z początku nic się nie stało, kontynuowałem deklamację. W końcu w barycentrum pentagramu zaczął się materializować kształt, z początku wyglądał jak jakiaś ciemna mgła, by następnie osiągnać określone wymiary. Stawał się coraz bardziej wyraźny i jednocześnie dźwięki, jakie wydawał, stawały się coraz wyraźniejsze, to było takie \"khraa-khraa\". Nagle, na dwa słowa przed końcem deklamacji, błysnęło i oślepiło nas na sekundę. Gdy przeszło mi, zobaczyłem, że w pentagramie stoi Człowiek Małpa, największy zbrodniarz wojenny. Autentycznie posikałem się w gacie, spojrzałem na kumpla i natychmiast zaczęliśmy spierdalać. Wybiegamy z piwnicy, ja drzwiami, kumpel oknem, Człowiek Małpa mnie goni, w końcu wybiegam z domu, dołączam do kumpla spierdalającego ulicą. W nagłym przypływie odwagi podniosłem pokrywę studzienki kanalizacyjnej, żeby mieć czym się bronić. Człowiek Małpa skoczył na mnie, ja się odsunąłem - przeleciał obok mnie i wpadł do kanalizacji, aż z sąsiedniej studzienki gówno trysnęło. Czym prędzej rzuciłem pokrywę na studzienkę i zakleiłem gumą do żucia.

Człowiek Małpa siedzi tam już 3 rok, a ja mam tylko nadzieję, że nie odgryzie nikomu dupska.

Kopiujwklejka nr 3

Był zimny, kwietniowy ranek.

Siedziałem w swoim Tupolewie grając w pinballa na laptopie. Gdy już mi się znudziło i zacząłem wołać żonę aby włączyła mi pasjansa usłyszałem tak jakby szelest. Nie byłem pewien skąd dochodził, słuch nie ten co kiedyś i to potworne ryczenie silników uniemożliwiały zlokalizowanie źródła dźwięku. Już mam wołać żonę aby obsłużyła tę machinę zwaną komputerem a tu nagle jak coś nie jebnie w dach, jak nie wrzaśnie: KRAAAA! Aż na tych stolikach pod oknami zadygotały butelki z Heinkenem, aż jedna poplamiła spodnie Szmajdzińskiemu. Myślałem, że to jakaś niegroźna turbulencja, że zaraz minie i wreszcie będe mógł przejść tego jebanego pasjansa ale poczułem na szyi zimny wiatr, który z każdą chwilą był coraz zimniejszy. Nie minęło 10 sekund a dach Tupoleva rozdarł Cowiek Małpa, Największy zbrodniarz wojenny. KRAA! KRAA! Ciśnienie powietrza w rozhermetyzowanym samolocie było tak silne, że wywiało Marię przez dziurę w dachu a Szmajdzińskiemu schabowego przez okno. Człowiek Małpa wlazł na stół i wtedy zobaczyłem go w całej okazałości. Zostaw mnie skurwysynu! Spieprzaj dziadu! - darłem się jak pojebany a on tylko KRAAA KRAA! Pobiegłem oderwać drzwi od kabiny pilotów żeby móc się czym bronić a on jak nie pierdolnie w tę kabinę, jak nie zacznie gwałcić tego biednego pilota. Wykorzystałem okazję i zalepiłem drzwi etykietkami od Heinekena.

Cowiek Małpa siedzi już tam 15 minut a ja się modlę, żebyśmy bezpiecznie wylądowali.

Kopiujwklejka nr 4

Anony, skoro już jesteśmy przy chłodnych opowieściach to może sam zapostuję co mi się przydarzyło podczas kolonoskopii.

Miałem problemy z oddawaniem kału, mogłem się tylko trochę wysrać a reszta zostawała w środku przez co często musiałem robić sobie lewatywe, po pójściu do lekarza oznajmił że może to być coś z jelitami i niezbędna jest kolonoskopia, zgodziłem się i w dniu terminu stawiłem się w jego gabinecie Miał już przygotowane narzędzia i zawołał z drugiego pokoju pielęgniarkę, kazał mi się przebrać w szpitalne ubranie(goła dupa motzno ;_;) położyć się na boku oraz się zrelaksować -Niech się pan zrelaksuje, to może być lekko niekomfortowe - Powiedział. Po chwili poczułem jak siostra rozsmarowuje mi na odbycie jakiś żel, lekko wpychając palec do środka, a za pare sekund już nic nie czułem w okolicy mojego odbytu. Lekarz przystąpił do wsadzania mi do tyłka urządzenia, lecz coś było nie tak, mimo znieczulenia mogłem wyczuć że średnica przedmiotu który znajduje się w mojej dupie jest większa niż tego węża który leżał na stole obok. -Jak się pan czuje - spytał zdenerwowanym głosem. -Dobrze, odpowiedziałem -Wporządku, bo krrr... ekheem, jeszcze chwila i niedługo kończymy... krrr. Na moim tyłku poczułem owłosioną łapę i wiedziałem co już jest grane! W momencie kiedy się odwróciłem ujrzałem go, a on na mój widok nie musiał już dłużej udawać. KRAAAAAAA - wrzeszczał człowiek małpa, największy zbrodniarz wojenny! KRAAAAA masz w swojej dupie urządzenie które zdetonuje Cię od środka! Nie tym razem człowieku małpo, największy zbrodniarzu medycyny! - Wykrzyczałem, po czym udałem z siebie wojenny wrzask i ścisnąłem zwieracze tak mocno że komora zwierająca materiały wybuchowe została zmiażdżona wyłączając tym samym detonator. Już mi nie uciekniesz ohydna kreaturo! Mam w zanadrzu tajną broń. A mianowicie strumień gazów z odbytu które zebrały się pod ogromnym ciśnieniem wystrzeliwując resztki urządzenia z prędkością pocisku pistoletu opuszczającego lufę, lecz człowiek małpa odskoczył na bok i uciekł w stronę drzwi a wszystkie kawałki metalu trafiły w siostrę, która została poszatkowana jak pomidor na sałatkę i upadła na ziemie taplając się w swojej plamie krwi.

Jeszcze Cię dorwę człowieku małpo! - Wrzeszczałem rozwścieczony i miotałem się po gabinecie, a gdy już się uspokoiłem, przebrałem się, zabrałem moją kurtkę i wyszedłem czując na swojej twarzy bryzę świeżego powietrza oraz zapach sierści człowieka małpy.

Kopiujwklejka nr 5

Witajcie Anony, Chciałbym się z Wami podzielić historią, którą przeżyłem pewnego dnia.

Może Was to zdziwić, ale jestem odrobinę starszy od ludzi, którzy zazwyczaj siedzą na 4chanie. Otóż mam 45 lat i jestem byłym komandosem. 4chan traktuję jako odpoczynek i sposób na odreagowanie tego wszystkiego, co przeżyłem zabijając za nasz kraj. Chciałbym Wam opisać jedną z najstraszniejszych historii jakie przeżyłem. Był to rok 1999, prowadziliśmy tajną wtedy operację mająca na celu likwidację partyzantki w Tajlandi. Gdyby tylko partyzanci przejęliby władzę, skończyła by się Tajlandia jaką znamy. Nie byłoby już weekendowych wypadów na ciepłe placki i masaż, a w rejonie zapanowałaby destabilizacja. Odbywałem wtedy zwiad pod Bangkokiem, poszukując obozów partyzanckich. Skradałem się przez las, w pobliżu niedużej wioski - coś z 20 kilometrów od przedmieści Bangkoku. Z jednej strony były pola ryżowe, a z drugiej las, przez który się przeprawiałem. Nagle usłyszałem szmer w pobliskich krzakach i szybko padłem na ziemię. Dziękowałem Bogu, że zdołałem się ukryć, gdyż po chwili zobaczyłem, co skradało się przez krzaki. Moja twarz - twarz komandosa, który niejedno widział - oblała się zimnym potem. Był to Człowiek Małpa - największy zbrodniarz wojenny. Przedzierał się przez krzaki w stronę wioski. Nie wiedziałem co robić. Nie strzelałem, gdyż wiedziałem, że strzały go tylko bardziej rozjuszą. Bałem się wezwać pobliskich jednostek, gdyż gdyby on tylko mnie zauważył - byłoby po mnie. Na szczęście Człowiek Małpa nie zdawał sobie sprawy z mojej obecności. A może zdawał, lecz nie był mną zainteresowany. Leżałem więc w krzakach czekając na jego ruch. Jakie było moje zdziwienie, gdy on jakby nigdy nic, wszedł do wioski i wszedł do najbliższej z brzegu chatki. Po chwili usłyszałem pisk i krzyk. To Człowiek Małpa - Największy Zbrodniarz Wojenny rozpoczął swe gody i począł gwałcić mieszkańców wioski. SKURWYSYNU ZOSTAW MNIE - krzyczały kolejne ofiary, a on tylko łapał je, gwałcił i krzyczał KRAAAA! KRAAA! KRAAAA! Mężczyznom ukręcał głowy, natomiast kobiety i dziewczynki gwałcicł bez litości w każdy możliwy otwór. Człowiek Małpa gwałcił i gwałcił, a ja byłem niemym świadkiem zbiorowego gwałtu dokonanego przez Człowieka Małpę.

Do dziś w nocy dręczą mnie sny, kiedy przypominam sobie jego zbrodnie i po cichu modlę się, aby jego potomstwo, będące owocem tych gwałtów nie ujrzało światła dziennego...

Galeria

Obrazek Obrazek

Nagranie

Wideła







/nk/ ten drugi, aktorski